sobota, 24 października 2015

Bajko-myśli, czyli o początku wędrówki w poszukiwaniu „baśniowości”

Dawno dawno temu, w całkiem zwyczajnym parku powstało magiczne ognisko. Przy ognisku przycupnęły głowy małe i duże. I zaczęły swoje narady….


 fot. JerBa Studio
A zaczęły się one tak:
Rozłożyliśmy na trawie zdjęcia i odgadywaliśmy losy bohaterów mołdawskiej baśni. 




Okazało się, że odgadnięcie kto jest kim w tej opowieści nie było takie trudne, wystarczyły charakterystyczne rekwizyty, jak korona czy chustka na głowie. Oto magia historii, w których odbijają się twarze ludzi z całego świata. Zawsze znajdzie się dzielny królewicz, zazdrosna starucha i troskliwi opiekunowie. 
„O zobaczcie jaka piękna księżniczka!” – o Grecie,  a to jej odzwierciedlenie:



Jaką baśń stworzyliśmy? Z karawaną wspólnymi siłami przemierzyliśmy stepy, pustynie i puszcze, odpoczęliśmy przy ognisku któremu towarzyszyły zaczarowane opowieści. Zaczynały się od Czerwonego Kapturka, Królewny Śnieżki a kończyły na Shreku czy modnym obecnie serialu Violetta. Konie przemieniły się w samochody a księżniczki w gwiazdy muzyki 


A w jakich zakątkach globu umiejscowić naszych bohaterów? Przenieśliśmy mapę świata –która z biało szarej zmieniła się w krainę bajkową – gdzie morza i oceany są różowe a kraje wielobarwne, więc stworzyliśmy rekwizyty i postacie recyklingowe do przedstawienia. 





Cienie na płótnie stają się bohaterami legendy dopiero kiedy do światła doda się dźwięk- a właściwie: pokrzykiwania, narzekania, wzdychania, pohukiwania a nawet rżenie i parskanie. Jednym słowem, żeby opowiedzieć  pewne historie, jak to często bywa w podróżach do egzotycznych krajów wystarczą, jak w teatrze, rekwizyty , zaangażowanie , głos, ruchy i zawsze odnajdziemy słuchaczy. Nieważne, że mówimy w różnych językach.
Uczestnicy przy pomocą swoich postaci stworzyli teatr ekspresji,  który podsumował wszystko, co wydarzyło się w ciągu tego dnia


Nasz wędrowiec dalej tworzy historie na Śląsku. Dzisiaj to my odwiedziliśmy  uczestników wrześniowej podróży na świetlicy romskiej w Chorzowie. Stworzyliśmy bajkowe czapki i kapelusze, a potem były tańce, hulanki i dużo śmiechu przy muzyce na żywo. Dziękujemy i wędrujemy dalej w sumie mamy nadzieje, że wędrówka tak szybko się nie skończy



I nasza ulubiona piosenka " Możesz zdobyć świat lecz to będzie tylko świat, nie barwy które niesie wiatr":

niedziela, 18 października 2015

Wszyscy dla ptaszków

Robi się coraz zimniej i warszawskie ptaszki potrzebują dokarmiania. W ramach warsztatów dzieci polskie, romskie, wietnamskie i z ośrodków dla uchodźców wykonały mini karmniki. Przy okazji dowiedziały się na temat ptaków, które zamieszkują miasto oraz pokażą, że można wspólnie zrobić coś dobrego- bez względu na kolor skóry, język czy wyznanie.